ODPOWIEDZ
Posty: 136 • Strona 4 z 14
  • 1951 / 14 / 0
Tak jak przy wszystkich x-APxx
Uwaga! Użytkownik 69plateau jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 290 / / 0
Na mnie też to wykurwiście podziałało ale jak to możliwe że ja jeszcze serotonine miałem ...
Impreza od czwartku
czwartek - 6-APB 170mg + kilka kresek spida (Pięknie działało - tak jak należy)
Piątek - 6-APB 170mg + 30mg 4-HO-MET i jakaś marna pixa w (również pięknie działało , było to na imprezie. Btw polecam tego mixa , piękny <3)
sobota -Tu już zmarnowany w chuj z braku laku zajebałem 150mg 6-APDB na imprezie...Nawet nie miałem aż chęci jechać tam ale co ja będę w domu siedział. I tu ogromne zaskoczenie !!! Takie mnie wykurwiło ... mhhmmm coś pięknego!3 dzień na nogach a ja fruwam po parkiecie jak głupi...ale już byłem na granicy przedobrzenia średni oczopląs już był ,a coś takiego jak tęczówka było obce moim oczom.Kumpel napisał esa to nie mogłem go odczytać , wszystkie literki spierdalały.Niewiem kurwa jakim prawem 3 dni na "extazie" i 3 dnia największy rozpierdol.Szkoda że nie mam już nic bo chętnie sprawdziłbym jeszcze dziś na co stać ludzki organizm ;)
Czyżby związek który działa na jakieś "ukryte" pokłady serotoniny czy może jeszcze nieznane ludzkości receptory ? NIEWIEM ale to jeest super sprawa jak chcemy dłużej lecieć na pełnej kurwie !
  • 1199 / 7 / 0
Sprztajac w pokoju ostatnio znalazlem zawiniątko z 6-APDB. Nie było tego więcej niz 60 mg. Rozpuscilem i przyjebalem IV. Kurwa... jaka moc to była. Peak trwal moze z 45min maks, potem dosc nieprzyjemne zejscie. Więcej niz 120mg nie odwazylbym sie puknac.

Ta euforia jest dziwna jednak troszke, wydaje mi sie mocno dopamine procz serotoniny czuc.
  • 438 / 11 / 0
Dlaczego taka posucha w temacie? Nikt się w to nie bawi? Opinie jakby zachęcające lecz jest trochę narzekania na zjazd. Działanie niby lepsze ale co chwila wspominki o zwale. W razie co mam alprazolam, alko w różnej postaci i ew GBL więc jeśli takowy "straszny" zjeb nadejdzie będzie czym go stłumić. Aktualnie 6-APDB jest znacząco tańszy od 6-APB po którym mam silne wzdęcia, wrażenie że chce mi się srać lecz i tak nic nie poleci oraz bóle podbrzusza (przy 5-APB nic takiego u mnie nie wystąpiło) a dawkowanie jest identyczne.
Ktoś napisze jeszcze jakąś opinię o tym?
  • 992 / 24 / 0
Ja zniechęciłem się opiniami moich znajomych o dużej wazkonstrykcji i tak jakby grypy.
Nie wiem co o tym mysleć, mam nadzieje, że faktycznie działa dobrze i ktoś to opisze, tak to szkoda kasy.
  • 2335 / 8 / 0
Dla mnie chujnia po całości. Nieprzyjemne efekty przeważają nad przyjemnymi.
Why are you wearing that stupid man suit?
  • 1987 / 104 / 0
opisane tutaj doświadczenia sprawiły, że na próbę 6-APDB czekało ładncyh parę miesięcy. i dzisiaj się doczekało. dużo EPH w tle się przewalało od wczoraj, a nad ranem przejrzałem wątek i postanowiłem zapodać 50mg per rectum. whoa! wejście naprawdę szybkie i z konkretną mocą, czego się nie spodziewałem przy jedynie 50mg. bodyload spory, taki mocno MDMA-like, źrenice już od samego początku niczym zakropione atropiną - nie reagowały na nic. natomiast sam stan umysłu... nietypowy, ale jakże idealny! o tym zaraz, wpierw nadmienię, że może po godzinie pomimo mocnych efektów ciekawość zwyciężyła i przy okazji doładowania EPH dorzuciłem 40mg 6APDB PR.

Co było strzałem w dziesiątkę. pomimo pffff-like samopoczucia fizycznego, nóg jak z waty (ale nie tak jak po 6-APB) - psychicznie bardzo duże ogarnięcie. z jednej strony z łatwością wchodziłem w typowe dla MDMA-like nieogaru wkręty, ale miałem nad nimi pełną kontrolę - doskonale zdawałem sobie sprawę z tego, że to wkręt i jak bardzo w tym momencie błądzę w tym wkręcie. ot egocentryczna masturbacja emocjonalna, która nic mi nie daje pozytywnego, a tylko otumania i zniewala umysł. a tu proszę. wchodziłem sobie w to i obserwowałem siebie, miałem pełną kontrolę nad tym co robię.

mój umysł doznał psychodelicznego resetu! moje EGO przestało istnieć. obserwowałem wszystko co mnie otacza i od razu czułem jak mnie każda z tych rzeczy ogranicza i przybija w codzienności. czułem, że nie jest mi to do niczego potrzebne, miałem ochotę wszystkiego się pozbyć - bo dokładnie widziałem jak to wszystko mnie zniewalało, służyło tylko temu, by w codziennym zapętleniu mieć gdzie podświadomie uciec czy oderwać się od problemów, o przykładowo uczestnicząc w wirtulnym życiu na forach i społecznościówkach.

nie no! piękny reset zaliczyłem. takie nagłe totalne otrzeźwienie, otwarcie oczu, świadome dostrzeganie tego wszystkiego co ostatnimi czasy zauważała jedynie podświadomość. a to uczucie miękkości, a raczej totalnego oslabienia, dodawało klimatu i wg mnie bardzo dobrze pasowało do stanu w jaki wprowadził mnie ten specyfik. obejrzenie siebie w lustrze - wow! do tego lekkie OEVy i błyskające światła dobrze znane z kartonowych podróży. to było coś niesamowitego. nie była to taka empatia ala MDMA czy 3MMC, które wyzwalają we mnie tego schowanego na codzień ekstrawertyka, który pragnie rozmów, dzielenia się wszystkim co czuje i widzi, empatycznego kontaktu z otwartymi umysłami.

tutaj miałem do czynienia z załączeniem się geniuszu w sferze inteligencji emocjonalnej, połączonym z całkowitym oderwaniem się EGO. a co się z tym wiąże - momentalnie osiągnąłem dystans absolutny. znowu miałem możliwość analizowania emocjonalnych zależności i problemów najbliższych mi ludzi, patrząc do tego przez pryzmat moich doświadczeń i obserwacji podobieństw w zachowaniach i reakcjach... przy jednoczesnym całkowitym odcięciu EGO było to naprawdę czyste oświecenie. coś podobnego przeżyłem na 3MMC, jednak tamten specyfik nabierał takiej mocy dopiero gdy udało mi się samemu przełamać bariery i nabrać dystansu do siebie, w czym oczywiście 3MMC bardzo pomagało, jednak EGO dalej funkcjonowało i dawało się we znaki.

empatyczna euforia wymuszała dzielenie się tymi wszystkimi emocjami i odkryciami w rozmowach, listach, mailach itp. 6-APDB z kolei dał mi bardzo klarowny stan, ukierunkowany na wnętrze, na swoje procesy, na słuchanie samego siebie. zaraz na wejściu zniknęło całe moje ego, zostało wyłączone w bardzo psychodeliczny sposób. nie musiałem nic robić, do niczego się dystansować. po prostu na wejściu ten dystans się tak bardzo wyraźnie uwypuklił i był tak bardzo oczywisty i logiczny, że nie byłem w stanie wyobrazić sobie jakichkolwiek zachcianek mojego EGO. moje EGO, a raczej określiłbym to jako całą moją przeszlość, było tylko i wyłącznie encyklopedią i księgą doświadczeń, którą mogłem sobie swobodnie wertować i nic, absolutnie nic co tam znalazłem nie wywoływało we mnie choćby grymasu na twarzy. dystans, odłączenie odczuwania emocji od emocji zapisanych w tej mojej prywatnej encyklopedii. przeszłość to przeszłość, a ja mam wpływ jedynie na teraźniejszość przez którą kreuję przyszłość. i tylko w teraźniejszości liczą się na bieżąco odczuwane emocje.

no powiem tak, zachwycam się i zachwycam - brilliant! niesamowite połączenie mocy psychodelików i entaktogenów w jednym. otrzeźwienie, wybudzenie. tak bym to opisał. nie wiem co będzie jutro czy pojutrze, ale nie obawiam się zjazdu. obstawiam po tym jak się czuję teraz, choć dorzuciłem jeszcze przez cały dzień parę razy po 30-40mg ;), że będzie to raczej typowy dla oczyszczających psyche tripów na psychodelikach, bardzo energetyczny afterglow, odrodzenie wewnętrznych sił - bez depresji czy totalnego serotoninowego wyczerpania jakie zafundowało mi kiedyś 6-APB, czy bez ciężkiego do ogarnięcia rozstroju wywołanego nagłym przebudzeniem i odgłuszeniem swoich przytłumionych emocji jakie dało mi 5-API.

EDIT: zejście z tego serotoninowego flow było dość gwałtowne, po paru godzinach peakowania, ale nie było to nic takiego jak wybudzenie z mocnych serotoninowych "nieogarów" kiedy chce się tylko płakać i krzyczeć. tutaj po prostu odczuwanie stało się dość nagle normalne, przyziemne, ale jako, że moje ego dalej nie istniało to nie miałem żadnego smutku czy napadów katastroficznego płaczu. być może to zejście było spowodowane alkoholem, gdyż pozwolilem sobie na jedno piwo które zaczęło najbardziej kręcić w głowie mniej więcej w tym samym czasie.

05 lut 2013, 00:25 / scalono

zjazd dzisiaj zaliczyłem. trochę złożyło się na to przesadzenie z MXE (stan: właśnie umieram, koniec jest mnie), trochę też zbyt mała ilość snu, trochę też zjazd po EPH. lecz dopiero teraz skumałem, że jednak 6-APDB było tutaj głównym czynnikiem. oj... troszkę był to zjazd jak po serotonergicznych releaserach, huśtawka emocjonalna, przejmowanie się wszystkim, ale dużo bardziej przypominał mi on zejście jakie miewałem po papierkach gdy byłem wykończony, a snu zaznać nie mogłem, czasami też i trzymał ten stan popapierkowy dłużej.

a mianowicie natręctwa myśli, uświadomienie sobie tak wielu rzeczy o których nie chciałem myśleć, związany z tym histeryczny płacz, przejmowanie się wszystkim, myślenie o sobie i swoim zachowaniu, o swoich problemach, przeszłości, tym jakim byłem złym człowiekiem wobec bliskich, jak blokując się i uciekając ich krzywdziłem. itd. itp. to było takie przygniatające, ale z drugiej strony takie oczyszczające. i przede wszystkim skoncentrowane na innych - ja nie płakałem z tego powodu, że JA jestem zły, tylko, że BLISCY przeze mnie cierpią. bardzo bałem się z nimi spotkać, nie chciałem by mnie widzieli w takim stanie. ale zrobiłem to i się przy nich odblokowałem. byłem sobą, żartowałem swoim poczuciem humoru i się naprawdę oczyściłem i wkręciłem na pozytywne tory.

a patrząc im w oczy w czasie rozmowy odczuwałem prawdziwą empatię i jedność. i zrozumienie. wiedziałem o czym myślą, wiedziałem co widzą i co im zdradzam przez utrzymywanie kontaktu wzrokowego, wiedziałem czego nie mówią i nie chcą mówić. cieszyłem się, że potrafili być ponad to i ze mną przebywać.

kurde, normalnie cuda jakieś. podejrzewam, że w moim przypadku dużą rolę grał set'n'setting - ja bardzo potrzebowałem takiej introspekcji i przypadkiem 6-APDB akurat mi takową pozwolił przeprowadzić. efekty psychodeliczne były wg mnie mocniejsze niż dla 5APB, 6APB i 5API, a przede wszystkim 6-APDB różni się tym, że oferuje coś więcej niż potencjał rekreacyjny. jak dla mnie to poprzeczka wyżej niż 5-API, które daje również taką ogarniętą serotoninową fazę, ale przy 5-API brakuje tego flow, brakuje w nim życia, za bardzo człowiek się odcina i podświadomie wkręca. tam po prostu absolutnie wszystko jest fajne i można sobie popłynąć w takie wkręty w jakie się chce, ale nie ma takiego uderzenia trzeźwości i geniuszu jaki zaznałem przy 6-APDB.

wydaje mi się, że 6-APDB działa na dopaminę w bardzo odpowiednim stopniu, zaś działanie psychodeliczne jest na tyle mocne, że pozwala na coś więcej niż rekreacyjne zwiedzanie cukierkowych bajek ;)

na koniec chciałem zaznaczam, że zadziałało to tak na mnie i na nikogo innego tak nie musi działać. chociaż jeśli ktoś ma podobne odczucia i udało mu się z tej substancji coś wyciągniąć to miłoby by było gdyby się podzielił :)

EDIT: podsumowując - 6-APDB to wg mnie jedna z ciekawszych psychodelicznych fenetyloamin. jak jeszcze nad ranem bardzo chciałem zapodać znowu, by znowu być w tym stanie, tak teraz czuję, że owszem, w przyszłości będę chciał ją zapodać, ale nie za szybko, a dopiero wtedy kiedy poczuję potrzebę na tego typu przeżycie.

EDIT2:
surveilled pisze:
Podsumowując, 6-APDB raczej nie znajdzie miejsca na polskim rynku, gdyż każdy zdrowo myślący człowiek (może poza Stephenem Hawkingiem, lol) wybierze nienasycone benzofurany (czyli 5- i 6-APB).
surveilled, a ja się też sugerowałem mocno Twoim opisem ;) no i co wyszło? że jestem jak Stephen Hawking :D

10 lut 2013, 01:01 / scalono - surv

10mg per rectum - lekko odczuwalne smyrnięcie
20-25mg per rectum - ludzie, to jest dawka rekreacyjna! próbujcie od takich, bo nie dziwię się, że macie negatywne odczucia co do efektów ubocznych i body loadu tej substancji przy dawkach rzędu 100mg. wchodzi gdzieś po 10 minutach, oczy jak pięć złotych, body load mocny ale do zniesienia (miękko, mocno MDMA-like), żołądek przy gardle, ciężko nawet pić ;) psychodela dość mocna - wizualnie, jak i wycina umiejętność ogarniania rzeczywistości ;)
stan ten trwa 40-60 minut, po czym następuje przyjemna, troszkę miękka stymulacja z bardzo psychodelicznym i pełnym zrozumienia spojrzeniem na wszystko, kreatywność, obserwacje, rozmowy - wow! żołądek wrócił do siebie, nawet głód się odezwał. stan ten trwał 2-3h, oczy powoli wracały do normy, a potem bez problemu zasnąłem.

Dodano akapity -- 909
Ostatnio zmieniony 03 lutego 2013 przez scr, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik scr nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2720 / 18 / 0
@Wildzen, blablab

O jakie dawki chodzi?

Jeszcze w tym tygodniu chciałbym to przetestować, ale myślę, że najrozsądniej będzie zacząć od 75mg na łebka.
  • 2335 / 8 / 0
130mg bodajże. Efekt grypy (coś a'la pFPP), zmiętolenie fizyczne i trochę mniej psychiczne. Może rzeczywiście mniejsze dawki będą działy lepie, ja jednak zakończyłem z tą substancją eksperymenty, bo nie lubię się czuć na tripie struty w jakimkolwiek stopniu.
Why are you wearing that stupid man suit?
  • 1987 / 104 / 0
disclaimer - podaję dawkowanie i czasy działania dla per rectum.

na pierwszy raz moim zdaniem od 25mg do max. 50mg. ale polecam bliżej dolnej granicy. poznacie wtedy już profil działania i ten specyficzny bodyload. przypomina mi to w pewnej części samopoczucie po 4-FMA (gdy pojedzie po serotoninie) - mdłości itp. uczucie nie jest przyjemne, ale nie jest też jakoś bardzo nieprzyjemne - przypomina mi dość mocno złe samopoczucie po 4-FMA. warto się przygotować - wygodne miejsce by się położyć, koc, kołdra, ale też możliwość ochłodzenia, woda, napoje, wiadro ;)
i muzyka!!! ten drag niesamowicie wpływa na percepcję dźwięku i przestrzeni. nawet w domu wszystko brzmi zupełnie inaczej.

jak wejdzie i poznacie to uczucie, nie przerośnie Was bodyload to zawsze możecie zdecydować się na dorzutkę - nie trzeba tu czekać wielu godzin jak przy 5-APB, efektów czy tripa nie osłabia. gdy działanie subst całkowicie minie (4h) dorzutka wyzwala kolejny raz ten stan (obie fazy).
nie polecam nic jeść przed chwilę tripem, bo żołądek podchodzi pod gardło w pierwszej fazie tripu i jest źle. z kolei gdy ta faza przejdzie po ok. godzinie to głóð powraca i ja wręcz muszę coś spałaszować pomimo tego, że jeszcze mam 3h psychodelicznej nutki ;)

jeśli weźmiecie więcej na pierwszy raz to ryzykujecie, że złe samopoczucie i cholerny bodyload Was przerośnie, a czas jego trwania będzie dłuższy. tylko proszę - nie piszcie potem złych rzeczy o tej substancji.

polecam też per rectum - nie ma się czego bać przy tej metodzie, jest bezbolesna. a 6-APDB wchodzi bardzo podobnie jak MXE (czas i szybkie narastanie mocy), co zostało przeze mnie dość szczegółowo opisane tutaj. szybkie wejście jest też dobrą cechą do ewentualnych dorzutek - bo trip na tym nie cierpi i nie trzeba czekać długo.
blablab pisze:
130mg bodajże. Efekt grypy (coś a'la pFPP), zmiętolenie fizyczne i trochę mniej psychiczne. Może rzeczywiście mniejsze dawki będą działy lepie, ja jednak zakończyłem z tą substancją eksperymenty, bo nie lubię się czuć na tripie struty w jakimkolwiek stopniu.
pamiętam 50mg, pamiętam jak dourzicłem potem 40mg. szczerze? nie wyobrażam sobie 130mg naraz. pewnie faktycznie bodyload by przebił wszelkie możliwe efekty psychiczne. efekt grypy to dobry opis tego stanu. w drugiej fazie działania ten efekt jest już mniejszy, nawet fajnie się chodzi, a na imprezie bawiłem się wyśmienicie, sakacząc i zapominając o jakimkolwiek zlym samopoczuciu i miękkich nogach. super stymulacja, wzmocniona z muzyką, a to jak muzyka brzmiała i rozkładała się na części pierwsze... mówię, level wyżej od 5-API. :)
w każdym razie jakbyś miał ochotę jednak spróbować to polecam 25mg.
Uwaga! Użytkownik scr nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 136 • Strona 4 z 14
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.