...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 259 • Strona 11 z 26
  • 5 / / 0
Witam, tak jak zaplanowalem w sobote wziolem 1.4 hcl i 1 g ta .dopiero dzisiaj mam troche sily zeby pisac.Stan fizyczny calkiem dobry ale ze staanem psychicznym dalej problemy,czuje dalej ciag do opio i chec wziecia wiec chyba bede musial ratowac sie boosterami.dam znac pozniej jak tylko troche odzyje
  • 5 / / 0
Witam po krotkiej przerwie ktora byla mi wskazana.Ostatnie opio wzialem w piatek 11 maja o godzinie 13 tej .Cala akcja rozegrala sie 12 maja w godzinach porannych 9-10 wcialem 1.5 hcl plus 1 g TA .Sitterem byl moj przyjaciel bo chyba tylko on nadawal sie do takiej jazdy, wiedzialem ze jest opanowany i nie spanikuje w razie czego wiec bylem w miare spokojny.Pokoj w ktorym spedzielm wiekszosc tripa byl calkowice zaciemnony plus zaciemnilismy szyby w lazience do ktorej chodzilem od czsu do czasu.Iboge przygotowalem sobie wczesniej czyli odwazylem to co mialo byc jako flood dose plus kilka bosterow wrazie potrzeby,wszystko wpakowalem do zelatynowych kapsulek zeby sie lykalo lepiej.iboga weszla dosc szybko bo po pol godzine zaczelo sie od dziwnego bzyczenia w uszach i zawrotow glowy.Po dwoch godzinach bylem juz na pelnym tripe.Spokojna muzyka ktora grala w oddali wydawala mi sie za szybka a wizje ktore mialem byly poza moja kontrola ,byly bardzo intensywne i nie porownywalbym ich z niczym innym co bralem wczesniej,pelna szajba jak to sie u nas mowi.Kolory ....:) sytuacje mniej i bardziej przyjemne z przeszlosci wychodzily na jaw czy chialem czy nie.Kolo godziny 16 wkoncu wybralem sie do lazienki i tu sie zaczely schody!!!!cialo odmuwilo...nogi z waty i non stop krecilo sie mi w glowie plus niemozebny swiatlo strent,gbyby nie moj przyjaciel nigdy bym tam nie dotarl wiec w tych sytuacja sitter jest niezbedny.Po zalatwieniu potrzeby droga powrotna byla tralma i gdy dotarlem do lozka nastopilo to czego nie chcialem .....wymioty ... i tak juz do godziny 3 nad ranem co jakis czas lekki zyg co spowodowalo ze zwrocilem napewno czesc ibogi.Nad ranem zaczolem wracac do zywych ale po jakis 2 h zaczelo sie nie ciekawie czyli zaczolem wchodzic w withdrawals.Z marszu wzialem 250mg boostera i wszystkie withdrawals symptoms znilkly.Jeszcze w tym samym dniu wzialem jednego boostera 100mg co mnie zgrzalo ponownie choc bylem w stanie pogadac z zona itp.Cala niedziele spedzielem na tripie ON/OFF i bylo bardzo przyjemne.
Glowna Wizja :Kobieta "Matka natura "przyszla do mnie zeby mi wytlumaczyc ze dala mi szanse ale przez to ze byla mi potrzebna pomoc natchmiastowo naduzyla ona swojej mocy i pozadek swiata zostal zachwiany.Zaprowadzila mnie do miejsca gdzie ja i zwierzeta byly jednoscia i rozumialem ich jezyk,tlumaczyla mi ze natura jest czescia mnie i powinienem zaczac sluchac swego ciala itd.Na sam koniec przyniosla kilka malych dopiero co urodzonych lasic :) i kazala mi je przylozyc do brzucha i poczuc ich cieplo i energie potrzebna do wyzdrowienia.W pewnym momencie poczulem ze cos dziwnego cos na miare telepati,mama ktora nie wiedziala o mojej akcji poloczyla sie ze mna i pytala czy wszystko wpozadku bo sie martwi.Jakies pol godziny po tym tripie probowala sie do mnie dodzwonic ale nie odbierlaem tel z racji ze chyba bym sie z nia nie dogadal tak jakbym sobie tego zyczyl.Na drugi dzien rozmawialem z tata na chwil kilka i powiedzial ze mama poczula w niedziele ze cos jest nie tak ze mna.Dziwne ale prawdziwe i nie wiem jak mam to wytlumaczyc.Wizji bylo jeszcze kilka ktore mam spisane prze mojego ziomka ktore moze kiedys przeloze na forum.Przez nastepne 3 dni bylem bardzo bardzo slaby i nie bylo mowy o spaniu i tak jak wasaty pisal powoli zaczalem jesc.Prze natepny tydzien moj organizm szalal czyli bolace pieczace nogi ,derpresja i calkowity brak mocy.Michelle z ibogaworld i Sara Glatt z ktorymi bylem w ciaglym kontakcie zalecaly mi boostera za kazdym razem jak withdrawals wracaly i tak tez sie stosowalem do rad.Dzisiaj to juz ponad dwa tygonie ale dalej mam jakies symptomy glodu wiec nie dokonca zresetowalo mi banie ale z iboga przerwanie bylo jak spacer w parku i nie zaluje ani troche ze wydalem 350 funciakow zeby ratowac swoje dupsko.Narazie mam wszystko pod kontrola i jezeli bede musial powtorzyc iboga to napewno powtorze choc bym mial pozostac na bosterach przez nastepne kilka miesiecy.Tym czasem zasysam kilka herbalowych extraktow jak Radiola rose i 5- ht serotonin
  • 425 / 32 / 0
Teraz najważniejsza jest motywacja. Musisz się samemu postarać bo iboga nie zrobi za ciebie wszystkiego ale masz z górki. Będziesz się czuł fizycznie coraz lepiej i bardzo pomaga jakikolwiek wysiłek fizyczny oraz oczywiście seks. Naturalne endorfiny czynią cuda a organizm wyposzczony jest po opio. Gratulacje i powodzenia.
  • 5 / / 0
Dzieki Wasaty ....Klaniam sie nisko przed iboga i mam nadzieje ze bedzie nas wiecej.Ostatnio coraz lepiej, nawet jazda na rowerze do pracy nie jest taka mordenga jak w drugim tygodniu.Jedynie co pozostalo to ta jebana mysl o opio i brak 3ciego biegu ale co tam w przyszlym tygodniu na bank bedzie lepiej.JW pisalem oprocz kilku zilowych extraktow to czasami bata zjaram coby lepiej sie spalo i niech tak juz zostanie.No to 3majcie sie misie kolorowe ja ide przyjac dzisiejszy dzien na klate bo nie ma innej opcji.Strzala i jak macie jakies pytania chetnie odp.
  • 927 / 6 / 0
i mysle ze glodow fizycznych to nie niweluje....
najebiesz sie na mozg na poczataku, pol przytomny...jak najebanie mija to nadchodza glody fizyczne od heroiny.
pabek pisze o kilku dniach wycienczenia - mysle to to NORMALNE glody opiatowe.
nie mam duzego doswiadczenia z LSD czy innymi mozgojebami, ale mysle ze ibogaina wlasnie cos robi z mozgiem ze nie chce sie potem brac H. to chyba w sumie najwazniejsze, bo przetrwanie kilku pierwszych dni fizycznego glodu to pestka.

ty pabek bedziesz tak okolo miesiac czul jakies dolegliwosci fizyczne i bezsennosc. po miesiacu 100% mija, i jestes jak nowonarodzony - tylko wtedy nadchodzi chec przyjebania bo czlowiek zapomina.
wlasnie wtedy mysle ze ten "mozgojeb" powinien zadzialac i powstrzymywac cie od przyjebania.
a najlepiej to sie w to nie bawic.

ja nie mam odwagi na ibogaine, a poza tym ciagle mysle ze dam rade sam (i jakos po czesci daje rade). Czasami jakis krotki mikro-ciag, potem glodziki 5dniowe zbijane kratomkiem.
Tylko ze sie czlowiek lamie jak poczuje H w poblizu.
Chcialbym nie miec juz NIGDY chcicy jak zobacze okopcona lyzke - no ale "kient aluajz giet uaciju uant"

AHA - wycztalem gdzies ze wpierdalanie ostrych papryk pomaga - i to prawda. przy wpierdalaniu habaniero tak cie ryj "boli" - ze organizm sam produkuje srodki antybolowe.
ryj pali - ale jakos weselej jest.
  • 425 / 32 / 0
Właśnie to nie są głody opiatowe. Bardziej to przypomina stan dochodzenia do siebie po grypie, gdzie jesteś osłabiony ale poza sołabieniem czujesz się dobrze. Nie ma zimna, sraczki, gęsiej skórki i przemożnego ciśnienia na opio. Przynajmniej ja tak miałem. A to już rok mija niedługo i daje radę. Swoje niezdrowe zainteresowania realizuję udzielając się na tym forum ale nie nakręcam się na ćpanie. alko piję rzadko i towarzysko, fajki niestety palę, ganja rzadko (raz na 2-3 m-ce).

Pabek a ty jak tam się trzymasz ? Nie poddawaj się. Teraz musisz się nauczyć jak się żyje bez opio. Ja przez 7-8 m-cy miałem sny o opio ale teraz przeszło.
  • 927 / 6 / 0
glody itd... z tego co pisales kiedys to nie byles mocno wjebany..ot tak sobie troszke.
moze dlatego wszystko lagodnie przeszedles?

a zadowolenie na glodzie: u mnie np po 4 dniach strasznej meczarni, nastawal 5-6 dnia taki poranek ze czlowiekowi robilo sie bardzo wesolo i nadchodzila chec do zycia.
Juz bylo na tyle sily zeby zejsc na dol do kiosku, ale dalej litr potu splywal po przejsciu 30 metrow. I jakos wesolo bylo, czulo sie wreszcie zapach ulicy, swiatlo mialo kolory jakies....
Czlowiek w sumie zjebany jak pies 5tego dnia, ale psychika pozytywna (moze organizm sam robi wtedy ibogainy/heroiny troche?)

a trzeszczace holcfoje to sie beda snily juz do konca -taki to juz ich urok wdupeyebany.
  • 45 / / 0
ibogaina jest remedium stricte - na uzaleznienia od opio?

Nie jestem uzalezniony od opio chciaz zdarza mi sie od czasu do czasu wypic kode albo tramal.. ale rzadko - raz na pare miesiecy. Pare razy gotowalem zupe i na tym sie skonczylo. To nie moja bania. Jestem uzalezniony od przyspieszaczy - włady, ketony i fenyloetyloaminy wszelakiej masci. Dobijam do 30stki. Jak mialem 16 lat trafilem do osrodka po prawie rocznym ciagu na bialym. Skonczylem leczenie po 2 latach i przez jakies 1,5 roku bylo ok. Poznalem dziewczyne blablabla - zdradzila mnie, dostalem konkretnego dola i zapalilem blanta a pozniej juz poszla cala reszta. Nie cpalem tak jak przed leczeniem - raczej w klimacie rozrywkowym (bylem barmanem - wiadomo - imprezy, dramenbensy, piguly sprzedawane zza baru - takie czasy byly) Bawilem sie wtedy zajebiscie ale obudzilem sie po paru latach z reka w nocniku. Moi znajomi konczyli studia, zakladali rodziny a ja mieszkalem w wynajmowanym pokoju z dziwnym towarzystwem. Bez perspektyw, bez pomyslu na siebie. Spialem dupe i dostalem sie na studia. Po pol roku wszystko zaczelo sie sypac. Mowiac ogolnie mam problem z kompletnym brakiem motywacji do tego zeby robic cos konstruktywnego. Malo co mnie cieszy, caly czas cos zawalam i doprowadzam sie tym sam do stanu, w ktorym szukam jakichs opcji zeby zapomniec o tym wszystkim. To bledne kolo, z reszta kazdy tutaj wie ocb. Jestem juz kurewsko zmeczony soba i ciaglym zmuszaniem sie do normalnego zycia. Zaliczylem rozne terapie, antydepresanty etc. Nic nie pomaga. Czy ibogaina moze byc czyms co da mi kopa zeby wystartowac jeszcze raz?
  • 1196 / 10 / 0
Pewnie, że tak, ale nikt Ci nie powie, ŻE POMOŻE. Może pomóc, ale nie musi. Od Ciebie w większej mierze to zależy. To nie złoty środek - a może?
Uwaga! Użytkownik Ugh nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 749 / 82 / 0
ibogaina jest lekiem na WSZYSTKIE uzależnienia. Wliczając w to uzależnienie od sacharozy, oglądania serialów czy grania w gry. Ja jem codziennie małe dawki ibogainy od 5 miesięcy. Taki sposób spożywania pozwala ograniczyć efekty uboczne oaz uzyskać dużo szerszy efekt antyuzależnieniowy. ibogaina pomoże każdemu bez wyjątku, ale każdy potrzebuje innej dawki.

Działanie ibogainy wynika tylko i wyłącznie z antagonistycznego działania na receptory nikotynowe(nACHr). Blokuje ona desensytyzację nACHr, jednocześnie powodując upregulację tychże receptorów. Zablokowanie przewodnictwa przez nACHr powoduje halucynacje i zablokowanie działania prawie wszystkich narkotyków. Z czasem nACHr się upregulują i ibogaina zamiast halucynacji powoduje stymulację. Wtedy również do mózgu jest wgrywany jakby nowy system operacjny, bo każda zmiana siły przewodnictwa nACHr się nadpisuje. Minusem tej kuracji jest to, że by cokolwiek mnie sklepało muszę jeść sporo cholinergików, a jeden buch papierosa powoduje u mnie silną ataksję i w chuj mocny adrenalinowy kop. Do tego palenie fajek do ibogainy bardzo wzmacnia jej blokujące nACHr działanie i przez palenie do ibogainy spowodowałem u siebie lekkie dysocjacyjne halucynacje, które mam już od jakichś 2-3 miesięcy. Ukazują się one tylko w ciemnych pomieszczeniach i są to głównie wzorki jakie widywałem na tryptaminach. Powoli to schodzi.

Jako ciekawostkę dodam, że ibogaina blokuje również efekty uboczne narkotyków i spokojnie pod jej wpływem mogłem spożyć naraz 60mg nikotyny i nic nie poczuć lub śmiertelne dla mnie dawki morfiny, amfetaminy czy czegokolwiek innego. Nawet alkohol mnie nie klepał. Niestety na efekt antyuzależnieniowy ibogainy również z czasem wyrabia się tolerancja.
ODPOWIEDZ
Posty: 259 • Strona 11 z 26
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.