Substancje z tej grupy, które w strukturze zawierają atom fluoru.
ODPOWIEDZ
Posty: 987 • Strona 31 z 99
  • 269 / 3 / 0
Re: AM-2201
Nieprzeczytany post autor: ras »
lyton pisze:
Mam pytanie czy po tym kanna jest śmiechawa? Pamiętam że po j250 i j073 osty śmiech był :P
IMO aemka jest bardziej schizogenna niż śmiechawska że tak się wyrażę. Spore ilości naprawdę potrafią człowieka poryć, aczkolwiek na krótko - +/-30 minut peak .
cannabacchus
  • 612 / 43 / 0
nie umiem się wyluzować po tym kanna, czuje derealizacje, dobre po benzo ale niestety nie mam :/ co ja bym dał za xanaxik, który idealnie się komponuje z am-2011.

czy piwo zamiast benzo to dobra rzecz przy tym kanna ?
  • 265 / 2 / 0
na pewno nieszkodliwa, szczerze mówiąc nigdy takich piw nie czuje
http://psychedelein.blogspot.com/
Psychedelein z języka greckiego ψυχή (psyche, "umysł") i δηλείν (delein, "ukazywać, objawiać"), czyli w wolnym tłumaczeniu "objawiający umysł".
  • 156 / 2 / 0
tak jest na początku popal troche a bedzie normalnie, podobnie miewałem z pierwszymi razami z smat shivą kiedy to w centrum miasta kupowałem co nieco i w pierwszej ulicy obok w odcinku 100-150m od sklepu paliłem jedną tłustą lufkę po czym zbierałem się w drogę do pracy.
  • 310 / 5 / 0
TomasTankEngine pisze:
Jak wygląda sprawa z ciągami ? Pali to ktoś pół roku lub więcej ? (dziennie ok. 50mg wzwyż ?)
Ja pale równo od 6 miechów z max tygodniowa przerwą :nuts: i musze przyznac że substacja z początku mi robiła starszną sieczke z mózgu :scared: ale jak mi tolerancja skoczyła do tego poziomu że już nie moge się przepalić(chodzi mi tu o kiedyś opisywane przeze mnie halucynacje słuchowe połaczone z omamami) nie jest tak maskarycznie, ciało chyba sie przyzwyczaiło :-D
  • 839 / 7 / 0
Pierwsza smart shiva była mocniejsza niż AM-2201, ale i tak fajny to substytut marihuany.
Uwaga! Użytkownik llabx jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 212 / 3 / 0
Według mnie nie można porównywać AM i MJ. Chyba, że mówimy o bardzo małych dawkach (mam na myśli parę machów z maczanki 1:75).
W wypadku większych ilości profil działania zupełnie inny. AMka jest bardzo psychodeliczna ale jest to psychodeliczny szum. Po upaleniu zielskiem możemy spodziewać się czegoś więcej niż tylko zajebki. To zależy od naszych oczekiwań. Duże znaczenie ma jeszcze odmiana palonego towaru ale to wymaga dostępu do bardzo pewnych źródeł. Na zielsku również można leżeć i nic nie robić ale można wejść gdzieś głębiej, zrobić coś kreatywnego. Wydaje mi się, że AM mógłby pokazać dużo więcej ale wszystko po spaleniu staje się zbyt skomplikowane przez to odklejenie od świata. Zauważyłem, że dużo osób po dużej dawce głównie myśli "ale ja jestem spalony... masakra..." Ciężko się po nich spodziewać jakiś odkrywczych myśli.
Co do śmiechawki to głównie kwestią S&s chociaż ktoś niezaznajomiony z tematem (palący pierwszy raz taką maczankę) prędzej się wystraszy. Do tego uderzenia patelnią trzeba się przyzwyczaić.
AMka bardzo dobrze może służyć do eliminacji niechcianych osób na imprezie. Co prawda to trochę brutalne ale wystarczy wysłać zaprawionego w bojach do jakiegoś nowicjusza i zniszczenie gwarantowane %-D
"Co Cię nie zabije to zryje Ci psychę"
  • 108 / 3 / 0
Chciałem sobie zastąpić czymś zioło - by było drogie i krojone - 30zł za okrajane sztuki w ktorych czasami trafiala sie np ledwokopiąca sieja, lub niby zioło ale chyba czymś pryskane prędzej zwykłe konopie siewne bo kopaly troche dopkami i powiem tak:

Z poczatku rzeczywiscie czułem, że to jest dużo mocniejsze - co było na plus (na początku, potem jednak zauważalna i nie do zniesienia staje się pustość tej czapy, sam nieogar, bez eurofi, bez 'tego czegoś' co było piękne w ziółku, naprawde na tym dopiero można poczuć się ćpunem. Tak jak kiedyś zawsze tłumaczyłem sobie "to tylko naturalne ziółko, nie szkodzi" teraz nie mogę już tego tak tłumaczyć. Z czasem zdałem sobie sprawę jak bardzo jestem uzależniony, że nie umiałem nawet tygodnia wytrzymać by chociaż raz nie zajarać, przecież zioło jest "taaakie zajebiste" - najgorsze są ciągi. Dopiero po czasie widzisz jak przez konopie zmieniasz się i twój udział w otoczeniu, wszyscy idą na przód, ty stoisz w miejscu, nie chce ci się edukować, poszerzać choryzontów, jedyne co sie liczy to zajebka, ewentualnie kilka piwek do tego i granie na kompie ile wlezie, czas płynie a ty tkwisz w miejscu nie robiąc nic bo jest ci dobrze, z drugiej jednak strony zaczynają wypływać twoje zaniedbania prawdziwego życia a ty dalej jesteś na czapie, tylko że tym razem już smutny i wszystko się tak zaciera, że nie jesteś w stanie pwoiedzieć po co palisz, kiedyś dawało ci to radość, dziś tylko dobija i odbiera ci resztki mocy i twojej inicjatywy do działania i zdobywania tego co pragniesz - jedyne czego zaczynasz pragnąć to wieczny czill, a nie zdbanie o przyszłość swoją by zapewnić ją nie tylko sobie ale i swoim bliskim.

W dalszym jaraniu AM zachwycałem się, że wreszcie nie musze mulić przy tym caly dzień jak na bakaniu - bo schodzi po 30 min, no i że następny dzień nie jest sie tak rozjebanym myślowo jak po paleniu gandzi, z czasem jednak zauważyłem że czas działania nie ma za bardzo nic do rzeczy, poprostu dopalasz często i itak i tak spierdala ci cały dzień, różnica polega tylko na tym, że czapa tak spędzona nie oddaje nawet w 1/2 tego co prawdziwe zioło. Zostajesz uwięziony w rzeczywistości w której wolisz palić bezpiecznie - bo legalnie, jakies gówno, zamiast aż tak nie szkodliwej konopii z powodu złego prawa, które depcze ludzką godność i wolność.

Życie w tym momencie zawaliło mi się prawie całkiem, odeszła odemnie moja najukochańsza dziewczyna po 9 latach spędzonych razem, mam wielkie wyzuty bo w głębi duszy wiem że to przez moje zaniedbania, mimo że odeszła do innego. Powtarzam sobie, że też mam prawo do szczęścia i znalezienia nowej prawdziwej miłości. Od wzięcia 4-ho-met i jeszcze pewnej kwaskowopodobnej fenylki jasne staje się w mojej glowie co było tym co mnie ograniczało - było to wpierw zioło, potem sztuczne thc, zabrało mi to kim byłem naprawdę, z osoby towarzyskiej uśmiechniętej, stałem się mentalnym wrakiem bez kasy i perspektyw. Teraz mam jeszcze czas by wszystko odbudować co utraciłem, zaczynam więc od trzeźwoci od kanna natural jak tez sztucznych bo poprostu szkoda na to życia - co innego zapalić sobie raz w miesiącu z dziewczyną do sexu czy filmów prawdziwą dobrą sensi a co innego stałe palenie (najgorzej w samotnośći na wieczór, pogrążasz się a nikt o tym nawet nie wie, cieżko jest ci o tym z kimś pogadać bo z początku uważasz że nie masz problemu)które Cie wypala.

Wczoraj znowu chciało mi sie tego AM a ze ostatnio spłookałem wkurwiony 5g w klopie, musiałem odkopać z ziemi mój zapas, czyli całe 20 g. Oczywiście zapaliłem jeszcze tego samego wieczoru, prubujac pozbyc się myśli o mojej byłej, dzisaj kolejny dzień a ja pierwsze co po wstaniu odpalilem lufe i skonczylem dopalac dopiero o 17 na jakies 2h by potem znowu zapalic, moje wkurwienie osiągneło zenitu gdy zdałem sobie sprawe ile to 20 g bedzie czasu znikać i gościć we mnie siejąc spustoszenie. Odsypałem sobie 'w nagrode za to co robie' - moje ćpuńskie myślenie i uzależnienie daje o sobie znać, mały worek około 1 g, a reszta czyli jakieś 19 gram w 2 kulach ze srajtaśmy popłyneło klopem do oceanu.
Znowu czuję ulge, teraz pewnie 3 dni dopalenia tego co mi zostało a potem dalsza część zmagań by nie zamówić na nowo jakiegoś gówna. Dochodze do wzniosku, że mimo zmułki po mj jest ona bezkonkurencyjna przy tym czymś, nie spada tak szybko samoocena(choć przy stałym paleniu też spada, dodatkowo pojawiają się wachania nastroju), to ze tak szybko schodzi bania korci by dopalać, no i najważniejsze to aspekt zdrowotny, jak widze poprzedników, że nikt się nie skarży na fizyczny rozpierdol po am to aż amnie to dziwi ze huj.

Pisk w uszach o ktorym ktoś mówi myślałem że to tylko takie gadanie, ale sie trafiło ze raz go dostałem, jakby ktoś wyjebał granat za drzwiami, nie sadziłem ze pisk w uszach po paleniu moze byc tak intensywny, dodatkowo zaobserwowałem bardzo częste bóle pleców, pojawiają się srednio co 3 - 5 palen (być może nerki), a najgorsze z tego wszytkiego to bóle w stawach i strzelanie kości, gdy jest sie na czapie strzelają ci ciągle praktycznie wszystkie stawy, wczoraj wykopując AM coś mi chrupneło że niemogłem ręką ruszać, a nie wymagało to odemnie siły bo było zakopane orazu kilka cm pod ziemia, wydaje mi się, że to stałe palenie już źle wpływa na zdrófko. Fizyczne objawy dewastacji w organizmie są główną przesłaną za wyższością zioła. Niech mi tu nikt nie wciska kitu, że to nieszkodzi bo to pochodny thc i juz, to ze to zblizony związek nie znaczy wcale ze nie moze działać na fizykę dużo gorzej. Czasem nawet czuje problemy z układem krążenia, tak jakby żyły się zatykały, aż się chce ręką przycisnać aby poszlo dalej takie uczucie - choć to może być spowodowane ostrą psychodelą, ale też czuje że jednak naprawde może być coś na rzeczy :P To że bania mj jest lepsza to akurat nie wiem czy plus zioła, bo jednak baka bardziej wciąga, bo masz szczęśćie w pigółce, wystarczy pare machów i jesteś happi, po co więc wkładać wysiłek w siebie i być zadowolonym ze swojego życia z tego co w nim robisz, jak mozesz nabic lufe odpalić i masz spełnienie, to mi najbardziej niepasuje, bo prędzej czy puźniej gdy mija czas życie weryfikuje to czym byłeś i czego niezrobiłeś a należało to zrobić. Am też wciąga, tyle że na nim juz pojawiają się czasem myśli, że właściwie na huj komuś taka czapa, ni to fajne nie to nie.

Wznawiam moją kuracje od palenia hometem, widzę, że to chyba jedyna droga, bo czapa raz na 3 tygodnie na tym mi starcza, daje uczucie sytości, pozatym jest bardzo kreatywnie, robie wiele żeczy, potrafie zrobić w kilka godzin to co zaniedbywałem przez długi czas, pozatym to uczucie miłości i czystość myśli, nie ma tego przymulenia kanabinoidowego, jesteś tylko Ty i twój charakter - chociaż też trochę wykrzywiony :) mówie wam ludzie nie palcie tego gówna, bierzcie tylko kwasa raz na rzadki czas a resztę, życia oddajcie tej osobię którą tak naprawdę jesteście, czyli wam samym na trzeźwo. Bless :P
  • 178 / 6 / 0
@diviworldium

Bardzo dobrze prawisz. Podpisuję się pod tym co napisałeś. Post raczej było umieścić w wątku ogólnym, bo to dotyczy każdego kanna.

Chciałbym usłyszeć od Ciebie konkrety. I chuj, że wyrzuciłeś kibla i spłukałeś, to nic nie zmienia. Powiedz konkret co zamierzasz dalej. Edukacja? Jakie zmiany? Jak nic nie zaczniesz robić poważnych zmian, przeprowadzka, zmiana pracy, rozpoczęcie studiów to wszystko wróci.
_________________________________________

[cut] Pisałem, że zamierzam zrobić poradnik wideo jak waporyzować. Szczerze mówiąc, szkoda mi pieniędzy, mam teraz inne wydatki. Typu ubezpiecznie OC, droższy diesel, skrzynka browarów... pozdro i marnujcie, marnujcie swój hajsik.

WARN, sklepy - surveilled
  • 6036 / 409 / 12
Ja, głównie ze względu na tolerancję, nawet nie zaczynałem palić tego codziennie. Raz na tydzień, czy też rzadziej - jest dobrze, energetycznie i gadatliwo. Przynajmniej przy słabszej maczance, nie kosiarze a'la 1g/30g. Mam na myśli 1g/62,5g.
Obejrzyj hyperreal.at/pelna-legalizacja na HyperTubie!
Mój Mastodon: https://kolektiva.social/@surveilled Klucze do szyfrowania emaili do mnie (surveilled-hyperreal.info): https://keys.openpgp.org/vks/v1/by-fingerprint/CD9C63559C3FBEC2545C942CD7FE3586C83BF910
ODPOWIEDZ
Posty: 987 • Strona 31 z 99
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.