Oni chyba rzeczywiście chcą zbadać to LD₅₀.

Chyba tak,mam nadzieje ze sie nie uda nikomu przeprowadzic tak wnikliwej analizy ;]

Kochani, wiemy, że chcecie rozwijać naukę, ale nie musicie w ten sposób. LD₅₀ w przypadku podania podskórnego dla myszy wynosi 175mg/kg[1].

Przypisy

1. HERBERT KOEPPE DR; KARL ZEILE DR; GERHARD LUDWIG DR, Verfahren zur Herstellung von alpha-Aminoketonen mit heterocyclischer Aminogruppe, DE1545591A1,p.3 (HTML)

Czyli przy zalozeniu, ze dla czlowieka jest takie samo, dla 70kg osobnika byloby to 12250mg. Podanie podskorne jest AFAIK bardziej wydajne od per os, co daje nam dodatkowe pare miligramow. AD:LD ratio wynosi zatem 1:2450, co zakwalifikowaloby MDPV do srodkow "bardzo bezpiecznych". Niemniej jednak, u mnie wciaz kwalifikuje sie jako "chujnia".

Tez tak mam, ja jestem prawie pewien ze to po tym. Żeby na końcach dolnej szczeki mam dość zniszczone. Amf zażywam rzadko i nie powoduje ona bólu po zażyciu.

czemu chujnia? Można posypać komuś kogo się nie lubi na imprezie jako speeda, albo rzucić w widoczne miejsce i patrzeć jak sypie sobie tego dużodużo i jakie ma paranoje. Dobrze poprawia klimat

I co - OIOM? Czy wytrzeźwiał, ale po tygodniu? ;)

Raczej to drugie.

Coś mi nie gra z tym LD50.

TheQ:

Dlaczego? Źródło podane...
[ external image ]
[ external image ]
[ external image ]


[ external image ]

właśnie czytałem sobie teraz o dawkowaniu MDPV i powiem szczerze że wczoraj od wieczora tzn od ok godz. 19 do 3 rano pochłonąłem niecałego grama dożylnie, na początek 100 mg i 3 razy po 200, wcześniej tj. za pierwszym razem dostałem próbkę ok 0,5 grama do mefa modyfikowanego i po dawce ok 80 mg myślałem że dostanę zawału albo wylewu z tym że 2 godziny wcześniej brałem 2 x po 200mg mefa no i na drugi dzień 2 x 60 mg. Szczerze powiedziawszy to terror z serduchem teraz mam konkretny, a już nikomu nie polecam takich ilości tym bardziej w kabelki.

Ale najlepsze jest to że ten wczorajszy MDPV miał być mefedronem modyfikowanym którego sobie zamówiłem a w zamian dostałem 2 gramy MDPV, ale do czego zmierzam a mianowicie do tego że już po otwarciu coś ni nie pasowało bo miał być kryształ a w worku był pył no i praktycznie bez zapachu no ale pomyślałem sobie że to może jakiś nowy mef modyfikowany z przezorności na pierwszą dawkę zapodałem setkę w kabelek, nie wiem jak do nosa ale przy wprowadzaniu iniekcyjnym występuje lekko euforyczny stan przez jakieś 20 -30 min. no i dalej myśląc że to mefedron modyfikowany, tylko słabszy zapodałem 2 setki i potem jeszcze średnio co 2 godziny, tzn brałem wcześniej MDPVz 5 razy i miałem już po 2 dowaleniu podejrzenie że to akurat ta substancja ale szczerze się przyznam że już po drugim dowaleniu miałem taką jazdę że chyba sam uwierzyłem że to mef.

No i jeszcze pojechałem co 2 godziny po 2 setki choć nawet po zapodaniu iniekcyjnym czuje się w ustach specyficzny smak inny niż po mefedronie modyfikowanym no i dziś dopiero odczuwam skutki swojej głupoty, pal licho że najprostsze czynności jak kupienie czegoś w sklepie czy załatwienie prostej sprawy powoduje że zaczynam się motać jak osoba która po 10 latach siedzenia w buszu nagle wróciła do cywilizacji ale najgorszy jest problem z serduchem, dosłownie cały moim ciałem odczuwam jego bicie, no i do tego jeszcze te uciski w klatce piersiowej no ale to norma po takiej dawce.

Na koniec tylko chciałbym dodać, szczególnie dla amatorów mocnych wrażeń żeby z tą substancją zachować szczególną ostrożność bo dawkowanie optymalne bynajmniej jeśli chodzi o zapodanie iniekcyjne to góra 70 mg. jak dla mnie bynajmniej, co do drugiego grama który mi został to po dzisiejszym dniu chyba sobie odczekam tydzień, aha i radzę dobrze sprawdzać co wam wysyłają w paczce bo można się niemiło zaskoczyć.

Dodano akapity -- 909