miałem coś bardzo podobnego dwa dni po 0,3 w noc (lekka tolerka). jestem prawie pewien, że kiedyś coś czytałem o tym, ale teraz nie mogę znaleźć źródła. zdarzyło się tylko jeden raz, ale zapamiętałem to bardzo wyraźnie, mega nieprzyjemne uczucie.

Brain zaps się to nazywa, występuje u ludzi, którzy odstawiają SSRI po długim czasie stosowania jak i u ćpunów mieszających z serotoniną

ja zawsze miałem ucisk w klacie po lewej stronie
cos jak by zebra uciskaly albo jakis nerwobol
mialem to obojetnie od dawki

Ziomek miał dokładnie taki "nerwoból" i po badaniu ekg zdiagnozowano u niego komorowe zaburzenia rytmu. Szczególnie odczuwalne na zjeździe.
Obojętnie od dawki, czyli ile najmniej brałeś gdy to wystąpiło?

50mg

A jaka droga podania? Opisz nam działanie tak małej ilości (moc, czas trwania, zejśćie) bo jak ktoś tu wejdzie, to dojdzie do wniosku, że aby coś poczuć trzeba walnąć przynajmniej 150mg sniffem.
Na trzeźwo też masz takie (lub lżejsze) problemy jak opisałeś? Od którego momentu fazy na 5-MAPB pojawiają się uciski? Jeżeli intensywnie badałeś różne odczynniki, może to moment, by wybrać się do lekarza.

Ktoś wie kiedy ta ustawa wejdzie w zycie?
Tam jest tez diazepam to znaczy, że nie będzie tez tego w sprzedażny?

podczas testowania małych dawek tryptamin postanowiłem domiksować trochę 5mapb. eksperymenty przeprowadziłem dwa, dzień po dniu, raz z ilością małą (na oko - 15-20mg) i następnego dnia z bardzo małą (na oko 5-10mg), oral.
doświadczenie w tego typu środkach mam stosunkowo niewielkie (nie ujeżdzam często sterotoniny, ostatnio było 3mmc ponad miesiąc temu, MDMA pare miesiecy wczesniej ostatnio), ale wiem że mój ogranizm potrafi trochę się obrazić na mnie za wprowadzanie ich do systemu (następny dzień po przyjęciu ~ 50mg 3mmc miałem straszny z lejącym się potem i walącą pikawą) stąd dawki bardzo ostrożne. ponadto nie chciałem wyglądać na wyjebanego

rozkręcało się bardzo długo (ok 2h), trzymało też bardzo długo, charakterystyczny lekki ucisk na sercu, i tą lekko zwiększoną serotoniną otwartość czułem do popołudnia następnego dnia, czyli jakieś 15h (!)

o dziwo sen był dośc łatwy, i zamiast spodziewanego zjazdu rano efekty były wciąż wyczuwalne, schodziło łagodnie ale jednak ten środek ma na mój organizm dość silne działanie, nie wyobrażam sobie przyjęcia 100mg

przy tak małych dawkach efekty uboczne (te same które mam przy MDMA) tzn napięcie szczęki, cisnienie na klatce piersiowej, 'klejenie się', lekka zamuła, były łatwo kontrolowalne (choć wyczuwalne)

źrenice miałem małe, tzn lekko rozszerzone ale nie rzucało się to w oczy (ponownie - była to dawka kontrolna bardziej - pewnie na imprezę wziąłbym nieco więcej)

środek na razie zostaje w apteczce jako długo działający empatogen, ale polecam zaczynać od małych ilości zwłaszcza ludzi nie sięgającym zbyt często po wyzwalacze serotoniny.

Ja ide jutro na badania krwi, tydzien zdychalem w domu niewiem od czego, krecilo mi sie w bani i serce napierdalalo, nos to nadal mam rozjebany strupy kurwa

@Zgrzybiony
diazepam jest juz nielegalny przecież