Exp: Przede wszystkim MJ i hash, dxm, amfetamina, szałwia wieszcza, kilka blendów ze smart shopów i kilka mniej istotnych przygód z innymi dragami...
Wiek: 22
Substancja: Plon z tegorocznego outdoora - ok 0,5g konopi indyjskich. ^_^
Świeżutko po curringu do subtelnie zwiniętej, przezroczystej bibułki wpada susz z tegorocznego outdooru. Zerkam jeszcze na playlistę i staję w oknie. Przed chwilą przestało padać, jednak wciąż wieje zimny wiatr. Przeklinam, że znów zapomniałem kupić porządną zapalniczkę, kiedy ta tandeta z kiosku z trudem się zapala. W końcu się udaje i słodki, delikatny dym trafia do moich płuc... Dopiero w połowie blata uświadamiam sobie moc tego skuna - na niebie pojawia się księżyc, a moją głowę bombardują setki myśli. Euforia... i duma - w końcu to sensi z mojego ogródka... Czuję się spełniony i zmotywowany.
i powiem ze kurde dzis to najpierw wyczyściłem swoje fajki i całą smołe zjarałem
i powiem ze odjebało lajtowo ale odjebało wesoło
no ale jednak nie styknie na wieczór to skoczyłem do smartszopu i kupiłem bobiego sense
i spaliłem lufe - 2 machy wziałem i miałem czada
kurde szedłem do chaty długo i faze miałem mocną kolory sie zmieniały jak na telefon
myslałem ze zemdleje ale super kłaczory rozpusciłem i szedłem ze słuchawką we włosach
ale tak luzno ze nie było za głośno i sie chuśtała 3 centy od ucha
a teraz żre i ide na dwór lufe dokończyć
ale czad
schizy tez były
ale spoko dzis bedzie czad bo planuje sie bawicbo trzewy byłem za długo
muzyczka gra i miska żarła hehehe
i sok pożeczkowy zeby na faze ponoc dobry
pogoda rzexka ładnie sie idzie
tylko buty mnie obcierały
terazide w innych bo bedzie wesoło
mam nadzieje że przezyje
bo faza jest mocna
po przerwie
teraz jaram co 3 tydnie bo jest pieknie
albo co tydzień
ale nie w tygodniu
chyba ze wgórach na urlopie
albo na disco
Kolo godziny 19.00 totalne wyjebanie na wszystko, kolo 21.00 zmeczenie, muzyka brzmi inaczej, rapu nie da sie sluchac, Ostremu zmienil sie glos, za to Shpongle i Electric Universe brzmi dojebanie kozacko. Klade sie na lozko probujac wejsc w OOBE, nie wiem czy mi sie to wydaje, czy jest to tylko sen. O godzinie 23.00 jestem juz spowrotem, bania sie jeszcze bardziej nasila ide spac. Budze sie o 7.00 przez znienawidzony budzik, wstaje. ALE PIZDA !! :scared: Nie ogarniam tego co sie dzieje, dojscie z pokoju do kuchni to nie lada wyczyn, jednak mi sie to udaje. Robie sobie kromki chodzac jakbym wypil przynajmniej litra, blednik szaleje, swiadomosc trzyma sie na swoim miejscu. Wracam do pokoju. Kurwa, nie moge utrzymac herbaty w pozycji prostej. Opieram sie o co sie tylko da, jestem w swoim pokoju. Ale moment, zaraz sie scheftam, co tez czynie w kiblu. Jem sniadanie w pozycji lezacej, tak jest bardziej lajtowo zoladkowi. Caly dzien przezywam beltajac i lezac/spiac na lozku ogladajac telewizje.
Gdy to pisze, jest godzina chuj_wie_ktora (zobaczcie na godzine wyslania postu ), dalej mi sie ciezko chodzi, oczy troche rozjebane, licze ze do wieczora to przejdzie. Na koniec dodam: NIGDY WIECEJ !! :wall:
Co tu robić? Jestem rozdarty niczym antygona, wrzucać Amfibie (***) i wbijać z szaleńczym spidem na brejkory czy zalać pałe w rytmie starych rockowych killerów? Kontakt ze świetlistymi mackami rozwiewa wątpliwości. Postanowił pozwiedzać psychodeliczne krainy a więc odkładam gratyfikacje spidowo-euforiantową na rzecz Pour Some Sugar On Me Def Lepard.
Powracam po 3 piwach do domu, dopalam resztki staffu, zarzucam Shpongle lecz zbyt wiele brakuje, magia marihuanowa już sie ulotniła, nic jej dziś nie wróci. Zamykam oczęta i oddaje w objęcia Morfeusza. Udana sobota...
Czas działanie:
2-3 peak, potem z 2 h schodzenia nastroju a potem to już spadek który to zabiliśmy dawką klonazepamu. Powrót do domu, dorzut estazolamu i 1mg Xanaxu. Uśpiło mnie momentalnie ale jak to bywa przerywany sen trwał raptem 3-4 h, wstałem zblazowany ale nie odczuwam jakichś specjalnych oznak zjazdu. Ot przymułka po klonie. A dziś dalej heja jazzzzzda! Andrzejki ale już na spokojniej.
P.S Dziwna sprawa z tym dwubiegunowym działaniem amfibii. Ja czułem sie jak po ketonie a kumpel wyglądał na mocno zespidowanego. Peak mółby też potrwać dłużej.
P.S Przed aplikacją wrzuciłem troszke propranololu.
Doświadczenie:
Małe (góra kilka prób, niekoniecznie udanych): DXM, Poppy Seed Tea, podtlenek azotu, SD, Spice Gold
Średnie: makiwara, opium, prometazyna, Rasta, diazepam, Baclofen, pseudoefedryna, efedryna, Fresh Flash, Mitseez
Duże (sporo spożyć, niczym mnie nie zaskoczy): alkohol, MJ, nikotyna, kofeina, klonazepam, metkatynon, kodeina
Raporcik:
Dzisiaj przetestowałem ten nawóz, spożyty został z 2 godziny temu. Całkiem podobny jest do Fresh Flasha, też występuje okrutne pocenie się i taka dziwna stymulacja, za to euforia jest wyraźnie większa, ale niestety znowu mam to uczucie roztrzęsienia, które sprawia że nie wiem czy się zająć, bo nic mnie nie wkręca na tyle abym mógł o nim zapomnieć. Mimo wszystko bardzo fajnie się słucha muzyki i pisze tego posta ;).
Generalnie na plus jak chodzi o efekty, ale na minus jak chodzi o opłacalność, stanowczo za dużo kosztuje (40 zł za dwie piguły dałem). Ponownie wydaje mi się, że powinienem był zrobić kociaka. Następne w kolejce do przetestowania są produkty na mefedronie, bo Mitseez i Fresh Flash podobno są oparte o butylon.
Kurwa, przypuszczam, że zjazd będzie okrutny :/...
Wszelkie trensiwa lub inne imprezki tematyczne w okolicy - słać PM
https://www.youtube.com/watch?v=GKmEl6why6I
-jestem....dmuchawcem
odrywam sie zafascynowana od jakiejs czynnosci, pewnie proby ogarniecia co to komputer
-to moge cie zdmuchac??? huuuuu - dmucham na nia, zachwiala sie i teatralnie opadla na lozko, ja ciagle zafascynowana, m. chyba odplynela w inny wymiar.
pozniej siedzialysmy pod drzwiami do komody, po ciemku, poniewaz myslalysmy, ze to bramy do innego wymiaru i nagle m. zauwaza odbicie swiatla, prostokatne, z jakiejs latarni za oknem
-paczka marlboro!!! - patrze i faktycznie! wiec zaczelysmy obie ja pacac dlonmi, bo obie palimy wlasnie te fajki, potem nastala sprzeczka, czy to czerwone, czy goldy. nie wiem do czego doszlysmy w koncu, ale nie podlegalo dyskusji,ze to marlboro, a ze nie dalo sie podniesc - jakos nas to nie zdziwilo, zajelysmy sie po prostu czyms innym.
a do pokoju dotarlysmy tak, ze zlapalam ja za dlon i z robowalkiem zaprowadzilam, mowiac 'chodz, chodz na wycieczke' i stajac w progu oznajmilam jej, ze zapraszam ja do tego swiata.
ogolnie ten trip przypominal troche powrot do dziecinstwa, takie spore cofniecie sie
[Narkomańskie anegdoty z życia wzięte - jacok]
trip przypominal troche powrot do dziecinstwa
[Narkomańskie anegdoty z życia wzięte - jacok]
[Narkomańskie anegdoty z życia wzięte - jacok]
* mefedron - 250-350 mg od Kwiatka (nie mam wagi),
* kodeina - mniej niż 300 mg, ekstrakt z dwóch paczek Antidolu
Doświadczenie:
Małe (góra kilka prób, niekoniecznie udanych): DXM, Poppy Seed Tea, podtlenek azotu, SD, Spice Gold
Średnie: makiwara, opium, prometazyna, Rasta, diazepam, Baclofen, pseudoefedryna, efedryna, Fresh Flash, Mitseez, Exclusive Gold
Duże (sporo spożyć, niczym mnie nie zaskoczy): alkohol, MJ, nikotyna, kofeina, klonazepam, metkatynon, kodeina, mefedron
TR:
Mniej więcej od 1,5 godziny siekam mefedron, poszło więcej niż 1/4 grama łącznie, póki kodzi nie dorzuciłem występowała niesamowita euforia, spore odrealnienie z nutką psychodelii, niesamowity spokój, przyjazne nastawienie do otoczenia.
Pierwsza kreska miała ~150 mg, potem poleciało mniej niż 100, przed kodą znów troszkę pociągnąłem i gdy weszła jeszcze trochę. W sumie to kodę bardzo lekko czuję, euforie po obu substancjach są w pewnym sensie podobne, więc nie wiem czy ta nieziemska luta to zasługa samego mefa czy też może tego miksu. Ogólnie czuję się jak bóg, jestem wszechmogący, spokojny, niesamowicie szczęśliwy i bardzo gadatliwy . Chyba walnę ten miks na sylwka, ale koda poleci jak już luta zejdzie trochę i to w większej ilości.
Pozdro ćpaki, kocham was !
Wszelkie trensiwa lub inne imprezki tematyczne w okolicy - słać PM
https://www.youtube.com/watch?v=GKmEl6why6I
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.